ostrołęcki klub karate kyokushin


Seminarium Z Shihanem Eugeniuszem Dadzibugiem, za nami!

dsc06641

W ostatnią sobotę i niedzielę ubiegłego tygodnia, mieliśmy zaszczyt gościć Shihana Eugeniusza Dadzibuga, jednego z najlepszych zawodników i trenerów w historii Polskiego Karate Kyokushin.  W czasie dwudniowego seminarium,  grupa licząca niespełna  100 osób (m. in z Białegostoku, Łomży, Augustowa,  Ostrowi Mazowieckiej i Warszawy) szkoliło swoje umiejętności pod okiem samego Shihana.

W sobotę już o godzinie 12:00 odbył się pierwszy trening, który rozpoczęty został tradycyjnym japońskim powitaniem w pozycji Zazen. Po krótkiej ceremonii, Shihan Eugeniusz wygłosił przemowę, w której przypomniał wszystkim, na czym tak naprawdę polega sztuka jaką jest karate, jaki cel ma nasz trening, jak ważny jest hart ducha i czym różni się walka sportowa od zwyczajnej przemocy.  W chwile później , Shihan Eugeniuszprzeprowadził ćwiczenia na koncentrację, które przygotowały adeptów psychicznie, przed prawdziwym wysiłkiem fizycznym.

Rozgrzewka rozpoczęła się tradycyjnie, od rozruszania wszystkich stawów, rozgrzania mięśni i rozluźnienia ścięgien.  Po serii przysiadów, pompek i brzuszków przeszliśmy do kolejnego etapu jakim był kihon.
Kihon jako jeden z nieodzownych elementów karate, (polegający na szkoleniu własnej techniki, dynamiki i precyzji ciosów, poprzez wielokrotne uderzanie, bądź kopanie w powietrze), był głównym celem porannego treningu. Wszyscy w równym tempie, wykonali po ponad 1000 kopnięć i uderzeń z pozycji walki –kumite dachi.

Po dwóch godzinach, Shihan ogłosił przerwę, w czasie której wszyscy udali się do pobliskiego hotelu na przepyszny obiad.

O godzinie 16:30 rozpoczął się, drugi trening w którym większy nacisk został położony na techniki przydatne w walce. Po krótkim omówieniu szczegółów, wszyscy dobrali się w pary i skrupulatnie krok po kroku przerabiali kombinacje, które zaprezentował Shihan. Głównym celem tego treningu było odnajdywanie słabych miejsc na ciele przeciwnika, które są szczególnie wrażliwe na uderzenia, a których zdarza się nie bronić. Uczyliśmy się również wykorzystywać pomyłki rywalaa m.in. nieprecyzyjne ciosy, przyruchy oraz wszelkiej maści uniki i bloki. Po przećwiczeniu wszystkich kombinacji, przyszła pora na trening szybkości i siły uderzenia. Wszyscy z entuzjazmem chwycili za tarcze i przystąpili do ostatniego etapu popołudniowego treningu. Kilkanaście minut później, po przelaniu ostatnich kropli potu wszyscy zasiedli do krótkiej medytacji w pozycji zazen. Pierwszy dzień treningów został podsumowany.

Następnego dnia, w niedzielę tuż przed godziną 10:00, na Sali czekała już prawie setka, zdeterminowanych i żądnych wiedzy karateków. Po krótkiej ceremonii powitalnej, zegar wskazujący godzinę 10:00 zaczął odliczać ostatnie dwie godziny treningu z Shihanem Eugeniuszem Dadzibugiem. Początek wyglądał niemalże tak samo jak poprzednie, mianowicie rozgrzewka, kihon i …? Sparingi! Tak! Shihan na ostatnią godzinę, jako podsumowanie całego seminarium ogłosił walki sparingowe, które były ostatecznym testem sprawdzającym nowo nabytą wiedzę. Była to nie lada gratka dla wszystkich adeptów, gdyż sparowanie w tak dużym gronie czynnych zawodników z różnych ośrodków wymaga niebywałego wysiłku, porównywalnego do tego z którym spotykamy się na zawodach. Na zakończenie, Shihan wygłosił mowę końcową, która była naprawdę miłym akcentem wieńczącym dwudniową pracę.

[Fotogaleria]
[Wideo wkrótce]